Tomasz Czerwiec

Czy można odroczyć przedawnienie? Orzeczenie SN

W jednym z ostatnich orzeczeń (III CZP 88/19) Sąd Najwyższy odpowiadał na następujące pytanie:

Czy w ramach swobody kontraktowej umów (art. 353[1] k.c.) dopuszczalna jest zmiana przez strony w drodze porozumienia terminu wymagalności roszczenia, po tym jak roszczenie stało się już wymagalne?​

Poniżemy przeprowadzimy krótką analizę orzeczenia wraz ze wskazaniem jego stanu faktycznego.

Stan faktyczny 

Powyższe pytanie prawne pojawiło się na etapie apelacji w sprawie z powództwa Funduszu Inwestycyjnego (dalej: FI), który zakupił wierzytelność od banku PKO BP wobec Magdaleny J z tytułu udzielonego jej kredytu na prowadzenie działalności gospodarczej.

Spłata kredytu miała nastąpić do lipca 2017 r. Na kilka dni przed terminem, Magdalena J. skierowała do banku wniosek o rozłożenie płatności na raty. Kilka miesięcy później bank zawarł z Magdaleną J. porozumienie w tym zakresie rozkładając płatności na 6 lat. Po roku jednak bank wypowiedział umowę z powodu zaniechania spłaty kredytu. Wierzytelność następnie sprzedał FI, który skierował pozew przeciwko dłużniczce.

W pierwszej instanacji, Sąd Rejonowy oddalił powództwo, stwierdzając przedawnienie roszczenia. Sąd uznał, że strony mogą zmienić termin wymagalności roszczenia (tj. przesunąć termin zapłaty), ale zmiana ta odnosi się do przedawnienia tylko wtedy, gdy umowa zmieniająca termin płatności zostanie wykonana przed upływem pierwotnego terminu wymagalności roszczenia.

Sąd Okręgowy, rozpatrując apelację, powziął wątpliwość, czy dopuszczalna jest zmiana przez strony w drodze porozumienia terminu wymagalności roszczenia po tym, gdy stało się już wymagalne.

Stan prawny – orzeczenie Sądu Najwyższego

Zanim przejdziemy do opisu stanowiska SN, krótko przypomnimy, co na ten temat mówią przepisy. Po pierwsze, zgodnie z art. 119 kodeksu cywilnego terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną. Są one zatem sztywne, strony nie mogą ich dowolnie ustalić. Jednakże art. 20 § 1 kodeksu cywilnego wskazuje, że bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Wymagalność roszczenia (dzień zapłaty) strony umowy ustalają natomiast dowolnie, a co więcej, mogą tę datę swobodnie przesuwać. To z kolei powoduje również przesunięcie terminu przedawnienia. Nie wiadomo było jednak, czy datę wymagalności można przesunąć również po tym, jak roszczenie stało się już wymagalne.

W tym zakresie Sąd Najwyższy wskazał, że skoro strony umowy mogą dowolnie ją modyfikować (również w zakresie terminu wymagalności roszczenia) to nic nie stoi na przeszkodzie, by umowa została zmieniona już po tym, jak pierwotny termin wymagalności nadejdzie.

Taka zmiana skutkuje z kolei tym, że wierzyciel nie może dochodzić roszczenia dopóki nie nadejdzie nowy termin. Przedawnienie zatem biegnie na nowo. Co więcej, nie od chwili modyfikacji umowy, a od nowego dnia wymagalności.

Czy można odroczyć przedawnienie? Orzeczenie SN – podsumowanie

Podsumowując, SN wskazał, że strony w ramach swobody umów, mogą zmieniać termin płatności, nawet po tym, gdy pierwotny termin wymagalności roszczenia już upłynął. Muszą mieć jednak świadomość, że takie działanie uniemożliwi dochodzenie roszczenia do momentu upłynięcia nowego terminu. Nie tylko przesuwa się termin zapłaty, ale także bieg przedawnienia.